Stres i zmęczenie to prawdopodobnie w dzisiejszych czasach nasi najlepsi koledzy. Niby staramy się dobrze odżywiać, spać osiem godzin, ale nic nie pomaga. Budzimy się rano, tak jak byśmy w ogóle nie spali, nie mamy energii, żeby wyjść z łóżka, a co dopiero wziąć się za pracę. Zastanawiacie się, skąd wykrzesać siłę do życia? Mam dla Was odpowiedź. Źródłem tej siły są małe organella we wnętrzu większości naszych komórek o nazwie mitochondria.
Czym w ogóle są mitochondria?
To w nich kryje się źródło naszej energii życiowej. To one produkują ATP, czyli naszą energetyczną walutę, za którą nasz organizm może kupić wszystko – regenerację, długowieczność, dobry układ odpornościowy, czy świetnie działający układ nerwowy – jednym słowem, każda tkanka może sobie za tę walutę kupić zdrowie. Mitochondria, czyli nasze fabryki produkujące energię zarządzają również procesem życia i śmierci komórek, a zatem pośrednio zarządzają również procesem naszego życia i śmierci. Powinniśmy się zatem z nimi zaprzyjaźnić, zwłaszcza, że stanowią 10% wagi naszego organizmu.
Jak usprawnić pracę w fabryce mitochondriów?
Jest na to kilka sposobów. Styl życia, w którym mamy czas na aktywność fizyczną i przestrzegamy pewnych restrykcji kalorycznych, może poprawić jakość naszych mitochondriów. Polecam dietę z ograniczeniem cukru i okresowymi postami. Ciekawym rozwiązaniem może być tzw. Intermittent fasting czyli przerywany post. Polega o na tym, że wyznaczasz w czasie doby czas tzn okno w którym jesz, a poza tym wyznaczonym okresem pościsz. Ja staram się jeść tylko pomiędzy 10.00 a 18.00. Czuję się świetnie. W stylu życia kluczowy jest również wysiłek fizyczny. Ćwiczy on nie tylko nasze mięśnie, ale też mitochondria. Te proste rzeczy mogą w skali życia ochronić nas przed cukrzycą, chorobą wieńcową, nadciśnieniem, nowotworem czy demencją. U podłoża wszystkich tych przewlekłych chorób leżą właśnie zaburzenia mitochondriów! Ważna jest również eliminacja zagrożeń, takich jak metale ciężkie i inne toksyny, które potrafią sobie w naszym organizmie urządzić ciepły kąt. Sam jakiś czas temu byłem ich ofiarą. Zmagałem się z zespołem przewlekłego przemęczenia, samo wejście po schodach na pierwsze piętro stanowiło dla mnie ogromne wyzywanie. Postanowiłem sprawdzić, co się ze mną dzieje i okazało się, że kilka metali ciężkich, jak rtęć i arsen zadomowiły się w moim ciele. Dopiero po długim procesie przyjmowania chelatacji dożylnej i usunięciu nieproszonych gości z mojego organizmu, energia wróciła. To tylko jedno z zagrożeń dla mitochondriów, jest ich sporo, tak samo jak i sposobów na ich wspieranie.
Aby mitochondria działy potrzebny jest szereg substancji takich jak minerały (Mg, Se, Fe), witaminy (grupa B), kofaktory (szczególnie Koenzym Q10) i fosfolipidy takie jak fosfadylocholina. Dobrze służą naszym mitochondriom polifenole czy kurkumina. Czasem jeśli nasza dieta nie jest bogata w te substancje wskazana jest mądra suplementacja.
Chociaż osoby z dużym uszkodzeniem mitochondriów powinny szukać kontaktu z kompetentnym lekarzem, to wiele możemy zdziałać sami.
Do właściwej diagnozy potrzebne są oczywiście badania. Polisy, takie jak Medisky, obejmują również profilaktykę.
Krzysztof Majdyło
Krzysztof Majdyło – lekarz medycyny, zajmujący się przede wszystkim leczeniem chorób przewlekłych (m.in. borelioza), nowoczesną diagnostyką i spersonalizowanymi terapiami wspomagającymi leczenie onkologiczne. Praktyki odbywał w Hudson Valley Healing Arts Center w Nowym Jorku u dr Richarda I. Horowitza, który jest jednym z najbardziej doświadczonych lekarzy ILADS na świecie. Właściciel i szef zespołu medycznego w Centrum Medycznym św. Łukasza w Gdańsku. Opracowane w Centrum komplementarne i spersonalizowane podejście do pacjenta harmonijnie współistnieje z nowoczesnymi rozwiązaniami suplementacyjnymi.