Menu Zamknij

Zatrważające dane o zdrowiu Polaków.

Kondycja zdrowotna Polek i Polaków jest w fatalnym stanie -wynika z danych zaprezentowanych podczas X Kongresu Zdrowia Publicznego 2023. – Jeszcze przed południem sprzeda się w sklepach 1,2 mln “małpek”. Niektórzy mówią, że to najpopularniejsze domowe zwierzątko w Polsce – mówił prof. Artur Mamcarz, kardiolog. Eksperci przygotowali propozycje pilnych zmian.

Z danych, które zaprezentowali eksperci, wyłania się obraz coraz bardziej schorowanych i coraz krócej żyjących Polek i Polaków. Pijemy więcej niż za czasów PRL-u, nadal wielu tkwi w nałogu palenia, tyjemy, oddychamy powietrzem, które jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Europie.

Polacy piją, palą, tyją i coraz szybciej umierają

Według danych OECD opublikowanych w 2023 r. oczekiwana długość życia w Polsce wynosi 75,5 lat i jest o 5,2 lat krótsza niż średnia dla krajów OECD. Mniej więcej co 10. Polak ocenia swój stan zdrowia jako zły lub bardzo zły. Z kolei śmiertelność, której można było zapobiec poprzez interwencje zdrowia publicznego, jest o 44 proc. wyższa niż średnia dla krajów OECD – w Polsce jest 227 zgonów do uniknięcia na 100 tys. mieszkańców, zaś średnia OECD 158/100 tys.

W latach 2019-2021 długość życia mężczyzn w Polsce zmniejszyła się o 2,3 lat (z 74,1 do 71,8), a długość życia kobiet o 2,1 lat (z 81,8 do 79,7). Jak wskazywała Małecka-Libera, proces ten rozpoczął się jeszcze przez wybuchem pandemii Covid-19.

W 2022 roku urodziło się 305 tys. dzieci, a odnotowano 448 tys. zgonów (ubyło 143 tys. Polaków).

Z przedstawionych danych wynika, że aż 56,7 proc. Polaków ma nadwagę lub otyłość, 8 mln pali papierosy, a ponad 2 mln znacząco nadużywa alkoholu, a przy tym tylko 40 proc. Polaków regularnie się bada.

Według danych UNICEF 630 tys. dzieci w Polsce wymaga specjalistycznej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej.

W trakcie pandemii Covid-19 zanotowano dramatyczną liczbę nadmiarowych zgonów. W 2022 roku wśród 38 państw OECD Polska zajęła pod tym względem pierwsze miejsce (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców).

Dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego wskazywał z kolei, że czynniki behawioralne związane ze stylem życia odpowiadaj za utratę około 49 proc. lat przeżytych w zdrowiu oraz około 44 proc. zgonów. Jak dodał, utracie największej liczby lat przeżytych w zdrowiu najbardziej winne są: palenie tytoniu, wysokie ciśnienie krwi i wysoki indeks BMI.

  • Jesteśmy jeszcze przed południem. Sprzeda się w sklepach 1,2 mln tzw. małpek. Niektórzy mówią, że to najpopularniejsze domowe zwierzątko w Polsce. Do południa połowa z tych osób wypije jedną lub dwie “małpki”. Alkohol w Polsce można kupić dosłownie wszędzie. Muszą się tu pojawić jakieś rozwiązania – apelował.

Prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych WUM, powtórzył, że “plagą numer jeden jest alkohol”. – Razem z prof. Mamcarzem kierujemy oddziałami szpitalnymi. Jedna trzecia osób na wszystkich oddziałach leży tam dlatego, ze przewlekle lub ostro pije – mówił.

Eksperci podczas Kongresu podkreślali, że Polska jest jednym z krajów o najwyższym poziomie zanieczyszczeń powietrza. Europejska Agencja Środowiska szacuje, że co roku w Polsce odnotowuje się z tego powodu 53 tys. zgonów.

  • Ten wątek nam umyka. Jesteśmy krajem, który aż w 60 proc. czerpie energię ze spalania węgla, a 3 mln 800 tys. budynków jednorodzinnych korzysta z tradycyjnych form grzewczych (w 2021 r. liczba gospodarstw domowych wykorzystujących węgiel kamienny w celu grzewczym wynosiła 4,3 mln, a w 3,8 mln był to podstawowy nośnik ogrzewania pomieszczeń – red.) – wyliczał prof. Bolesław Samoliński, kierownik Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego WUM.

8 priorytetów w zdrowiu publicznym. Eksperci o koniecznych zmianach
W pierwszych dwóch panelach dyskusyjnych X Kongresu Zdrowia Publicznego wybrzmiało łącznie 8 priorytetów na najbliższe lata. Ich autorami są eksperci, którzy brali udział w czwartkowych rozmowach.

  • Najważniejsza powinna być populacyjna kontrola czynników ryzyka, przy czym jest to zadanie dla wszystkich, a pilnym zadaniem na dziś jest racjonalizacja wydatków na opiekę zdrowotną – mamy przecież procedury opłacalne i nieopłacalne – wskazywał prof. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
  • Najważniejszym elementem w nadchodzącym okresie powinno być zbudowanie narodowej strategii, która uwzględniałaby wszystkie etapy życia i była ukierunkowana na profilaktykę, promocję, a w konsekwencji także na profilaktykę drugo- i trzeciorzędową. Działałaby też niszcząco na silosowość w polityce – integrowałaby wszystkie działania resortów, które mogą wpływać na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli – mówił prof. Bolesław Samoliński.
  • Mądra edukacja zdrowotna jako inwestycja wielodekadowa i traktowana nie jako koszt. Trzeba do ludzi przemawiać poprzez rachunek zysków zdrowotnych – stwierdził dr Marek Rutka, poseł Lewicy.
  • Musimy poradzić sobie z nadmiernym spożyciem alkoholu i paleniem. To wielki problem w Polsce; jest aż nie do uwierzenia, że mamy większe spożycie alkoholu niż w PRL – podkreślał z kolei dr Tomasz Latos, były przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia. W latach 70. przeciętny Kowalski wypijał ok. 5 litrów czystego alkoholu rocznie. W 2021 r. na 1 mieszkańca w Polsce przypadało spożycie 9,7 l alkoholu.
  • Chciałbym, żeby wszyscy absolwenci zdrowia publicznego mieli pracę. Zdrowie publiczne trzeba zinstytucjonalizować. Najważniejszą instytucją powinien być Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy i mieć do swojej dyspozycji lokalne sanepidy – radził prof. Jarosław Pinkas, konsultant krajowy ds. zdrowia publicznego.
  • Jesteśmy innym krajem niż kraje skandynawskie. U nas autorytet polityków, rządzących, jest możliwie najniższy, więc możliwości wprowadzania wzorców w ten sposób są niewielkie. Trzeba zastosować inne rozwiązania, dobrym przykładem jest podatek cukrowy, ale powinien być on sporo wyższy. Trzeba szukać leków i interwencji medycznych, żeby wyleczyć ludzi z uzależnienia od alkoholu i papierosów. Teraz państwo zachowuje jak sutener – sprzedaje papierosy, czy alkohol a potem leczy choroby – mówił prof. Leszek Czupryniak.
  • W zdrowiu publicznym nie poradzimy sobie po pierwsze bez dziennikarzy, którzy są świadomi problemów i będą o tym mówić i pisać, a po drugie bez polityków, bo rozwiązania które będą proponowali- po konsultacjach – dają szanse na uniknięcie problemów – zauważał prof. Artur Mamcarz.
  • Moim priorytetem jest to, aby zbudować ogólnopolski program profilaktyki dla dzieci – od nich zaczyna się wszystko, od ich wiedzy, świadomości, wyborów – skonstatowała Beata Małecka-Libera.
  • Po 10 latach debat czas działać. Nie mamy już czasu na dyskusje, wiemy dokładnie, co trzeba zrobić. Jeżeli nie będzie lidera, osoby, która rozumie temat zdrowia publicznego, która będzie spajała wszystkie ministerstwa, konsolidowała środowisko, będziemy prze kolejne 10 lat tylko dyskutować. Trzeba znowelizować ustawę o zdrowiu publicznym i “na twardo” zapisać środki, które musza się tam pojawić, trzeba zmienić organizację i nadzór – żeby przestała działać silosowość ministerstw. Nie możemy sobie pozwolić na to, że minister finansów będzie dawał jakiś “ochłap” na narodowy program czy działania prewencyjne. Musza być też środki z akcyz, podatków – tytoniowego, cukrowego – podsumowała dyskusję senator.

Podobne wpisy