Menu Zamknij

EKUZ to za mało

Zahal Levy, President MediSky International:

Często zjawiają się u nas osoby, które doświadczyły niemiłych niespodzianek podczas leczenia za granicą. Wyjechały bowiem zaopatrzone jedynie w Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego, a gdy los spłatał im figla i były zmuszone skorzystać z usług służby zdrowia okazywało się, że EKUZ nie pokrywa całości kosztów leczenia. Musiały więc słono płacić za nie z własnej kieszeni

Przekonanie, że karta EKUZ wystarczy, może okazać się kosztowną pomyłką. Teoretycznie EKUZ zapewnia podstawową opiekę medyczną, opiekę specjalistyczną i szpitalną, leki uwzględnione na liście danego funduszu zdrowia, opiekę dentystyczną i protetyczną, środki zaopatrzenia ortopedycznego. Tyle w teorii. Praktyka jednak wygląda nieco inaczej.

Przede wszystkim w ramach EKUZ można korzystać jedynie z usług tych placówek, które mają podpisaną umowę z odpowiednikiem polskiego NFZ. Tymczasem w wielu miejscowościach turystycznych, popularnych kurortach nie ma publicznych szpitali, a jedynie prywatne placówki medyczne, tak więc EKUZ nie ma tam zastosowania, trzeba zapłacić z własnej kieszeni pełną kwotę za leczenie.

Ponadto nie wszyscy wiedzą, że np. w Czechach trzeba dopłacać do pobytu w szpitalu, podstawowych świadczeń medycznych czy leków. Niemiłym zaskoczeniem będzie też fakt, że w Niemczech płatna jest pierwsza wizyta u lekarza, a za każdy dzień pobytu w szpitalu trzeba zapłacić kilkanaście euro.

Posiadacze EKUZ muszą też ponosić pełen koszt transportu sanitarnego do Polski. Również ratownictwo górskie w wielu krajach, m.in. w Austrii, we Francji, w Czechach oraz na Słowacji, jest w pełni odpłatne.

Przykłady bolesnych, szczególnie dla kieszeni rozczarowań można mnożyć.

Nasza obecna klientka, pani Magda wybrała się na rejs po wyspach Morza Śródziemnego wyposażona jedynie w ochronę EKUZ. W trakcie wyprawy dopadł ją atak wyrostka robaczkowego i musiała zostać przewieziona do szpitala. Jednak najbliższa placówka okazała się być prywatną kliniką. Jako że liczył się czas, pani Magda nie miała wyboru. Operacja wyrostka kosztowała ją dziesiątki tysięcy złotych mimo posiadania karty EKUZ.

Inny z naszych klientów, pan Michał podczas wycieczki do Paryża niefortunnie upadł i doznał skomplikowanego złamania ręki. Jakże się zdziwił, gdy przyszło mu pokryć jedną czwartą kosztów leczenia szpitalnego i 30% honorarium dla lekarza. A dzienny koszt pobytu we francuskim szpitalu to około 400 euro, na intensywnej terapii natomiast nawet 2500 euro za dobę. To francuska rzeczywistość dla posiadaczy EKUZ. Podobnie jest w Belgii – pacjent musi pokryć jedną czwartą kosztów leczenia i lekarstw.

Z kolei pan Krzysztof wybrał się na letni urlop do słonecznej Italii. Stojąc w kolejce po lody nagle upadł i stracił przytomność. W szpitalu okazało się, że to zawał. Kilkutygodniowy pobyt na oddziale intensywnej terapii włoskiego szpitala nie wchodził jednak w grę. Pan Krzysztof musiałby sprzedać dom, by opłacić kurację. Alternatywą był transport medyczny do Polski. EKUZ nie pokrywa jednak jego kosztów, więc pan Krzysztof musiał wysupłać prawie 40 tysięcy złotych, by zapłacić za powrót do kraju.

Powyższe sytuacje nie miałyby miejsca, gdyby osoby te oprócz karty EKUZ posiadały także międzynarodowe prywatne ubezpieczenie zdrowotne. Mogłyby za jego pomocą „załatać” dziury w ochronie, jaką daje EKUZ i zapewnić sobie pokrycie kosztów wszelkich niespodziewanych zdarzeń.

Takie rozwiązanie jest rekomendowane również przez sam Narodowy Fundusz Zdrowia, który na swojej stronie internetowej zachęca, by osoby wybierające się za granicę, poza kartą EKUZ zaopatrzyły się również w prywatne ubezpieczenie zdrowotne.

Dodatkowym plusem takiej ochrony jest fakt, że specjaliści od ubezpieczeń medycznych dysponują informacjami na temat szpitali i klinik, z którymi od lat współpracują. Wiedzą więc, gdzie skierować swojego klienta w zależności od jego potrzeb. Natomiast w przypadku EKUZ można liczyć jedynie na państwową służbę zdrowia, o której wiemy, że jakość ich usług różni się w zależności od kraju pobytu.

Warto jednak pamiętać, że prywatne ubezpieczenie zdrowotne nawet międzynarodowe nigdy nie zastąpi w pełni ubezpieczenia podróżnego, ponieważ nie obejmuje np. przypadków zagubienia czy kradzieży bagażu.

Podobne wpisy