Blue Monday to najbardziej depresyjny dzień w roku. Tak przynajmniej w 2004 roku ogłosił pewien brytyjski psycholog. Dziś wiemy, że jego teoria nie poparta jest żadnymi naukowymi dowodami. Blue Monday to raczej marketingowy chwyt, stworzono pierwotnie, by reklamować wakacyjne wyjazdy. Mimo to wiele osób wciąż wierzy w jego siłę. Czym jest Blue Monday? Dlaczego nazywany jest najbardziej depresyjnym dniem w roku?

Wymysł pewnego Brytyjczyka
Autorem terminu Blue Monday (w języku angielskim oznacza smutny, przygnębiający poniedziałek) jest Cliff Arnall brytyjski psycholog, były pracownik Cardiff University. W 2004 roku biuro podróży Sky Travel poprosiło go o wybranie najbardziej depresyjnego dnia w roku. Taka data miała stać się pretekstem do planowania letnich wakacji, w których nie będzie śniegu, deszczu i ponurego klimatu panującego na początku roku w Anglii.
Arnall wyznaczał termin najgorszego dnia roku za pomocą wymyślonego przez siebie wzoru matematycznego uwzględniającego czynniki meteorologiczne, czyli krótki dzień i niskie nasłonecznienie, psychologiczne związane ze świadomością niedotrzymania postanowień noworocznych i ekonomiczne, bo czas, który upłynął od Bożego Narodzenia powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi.
Ważne pytania, niekoniecznie odpowiedzi
Teoria Cliffa Arnalla nie jest tak do końca wyssana z palca. Okazuje się bowiem, że faktycznie – trzeci tydzień stycznia jest czasem weryfikującym zarówno wydarzenia końcówki zeszłego roku, jak i szybko rozprawiającym się z noworocznymi założeniami.
Wystarczy odpowiedzieć sobie na kilka pytań, które w swych analizach stawiał Cliff Arnall:
Czy ogólnie czujesz rozczarowanie po świętach Bożego Narodzenia i Nowym Roku? – Być może.
Czy wydałeś na koniec roku więcej niż w innych miesiącach i czekasz na następną wypłatę? – Na pewno.
Czy nie dotrzymałeś jakiegoś nierealistycznego postanowienia noworocznego? Być może.
Czy jesteś zestresowany i przytłoczony powrotem do pracy po przerwie świątecznej? Pewnie tak.
Nawet jak nie odpowiemy na wszystkie pytania „na tak” to i tak warto spojrzeć jeszcze pod innym kątem.
Zazwyczaj bowiem jest tak, że po udanych świętach, spędzonych w miłej atmosferze, obfitujących w piękne, rodzinne chwile, mnóstwo pysznego jedzenia oraz prezenty, a potem po mile spędzonym Sylwestrze, zaczyna się: „od jutra…”, „od Nowego Roku będę…”. Napędzani świąteczną, pozytywną energią, wolnym, leniwym czasem i słodkościami z łatwością poddajemy się snuciu ambitnych planów.
Powrót do rzeczywistości głównym problemem
Potem jednak nastaje rzeczywistość – powroty do pracy i szkoły, do tego dochodzi pogoda, nijak mająca się do książkowych fotografii pięknej zimy. Jest ciemno jak się wstaje, ciemno jak wraca się z pracy, dni przelatują przez palce – następuje więc spadek energii, który ciągnie się przez miesiące zimowe, co nijak motywuje do spełniania postanowień noworocznych.
Co więcej, zaczynają spływać rachunki za poprzedni miesiąc i nagle okazuje, że robione z przyjemnością prezenty były ponad budżet, ale kto by o tym myślał w grudniu – w końcu święta są raz w roku, a radość bliskich bezcenna… Tymczasem jednak mijają terminy płatności kredytów związanych ze świętami Bożego Narodzenia, które pozwoliły na grudniową beztroskę i „drobne” szaleństwa.
Może się więc okazać, że w istocie trzeci poniedziałek stycznia okazuje się tym, w którym, mówiąc kolokwialnie, wszystko zwala się na głowę, a poziom motywacji jest równy zeru.
Jak poradzić sobie w tym dniu
Przede wszystkim warto pamiętać, że Blue Monday tylko w teorii (do tego niepotwierdzonej) jest najgorszym dniem w roku. Należy go traktować z przymrużeniem oka i – po prostu – robić swoje. Możemy się jednak spodziewać, że 16 stycznia, gdy wypada Blue Monday 2023, z niemal każdej strony zasypią nas reklamy i inne komunikaty (np. w mediach społecznościowych) o najsmutniejszym poniedziałku, co rzeczywiście może mieć wpływ na nasze samopoczucie. Mogą nas one rozzłościć, sfrustrować albo sprawić, że zaczniemy myśleć o smutnych rzeczach związanych z naszym życiem i nie tylko. W związku z tym proponujemy, by – trochę na przekór Blue Monday – tego dnia skupić się na przyjemnościach. Szczególnie o siebie zadbać. Spedzenie czasu z rodziną, znajomymi, obejrzenie dobrego serialu czy przeczytanie ulubionej książki – to metody, które mogą z pewnością nam pomóc w tym dniu.